niedziela, 28 kwietnia 2013

Part 2

NINA


-I jak?Jesteście gotowi zmierzyć się z nową szkołą?-spytał przy śniadaniu Fabian dwójkę swoich dzieci
-Pewnie. Nie mogę się doczekać-odparł Dustin z uśmiechem przeżuwając kanapkę
-Super. Lily?
-Jasne-odparła dziewczyna z nerwowym uśmiechem spuszczając wzrok
-Wszystko w porządku kochanie?Nie jesteś zbytnio wesoła-powiedziała Nina patrząc z niepokojem na swoją córkę.
Dziewczyna westchnęła i spojrzała w niebieskie oczy matki. Jej miały ten sam kolor,podobnie zresztą jak i włosy. Tak samo miodowo-złote,sięgające Lily połowy pleców,Ninie zaś ledwie połowy ramienia. Były też rzadsze niż u córki i miały kilka siwych pasemek.
-Tak,wszystko dobrze-odparła Lily pospiesznie podnosząc wzrok-Trochę się denerwuję.
Nina uniosła brwi. Odkąd wspólnie z Fabianem podjęli decyzję o wysłaniu dzieci do szkoły z internatem,była pełna obaw. Nie widziała domu Anubisa od dobrych dziesięciu lat,ale wydarzenia z niego pamiętała jakby rozegrały się wczoraj. Bała się o Lily. W końcu była córką Wybranej. Nie miała pojęcia,czy to coś oznacza,ale
mimo to odczuwała lęk. A może był to lęk przed powrotem? W końcu nie powróciła na ostatni rok,a z tego co mówił Fabian i reszta Sibuny,to co się tam działo było gorsze od poszukiwania maski i walki z Rufusem Zeno razem wziętych. Ach,Sibuna. Tak bardzo chciała się z nimi znów spotkać i powspominać...
-Mamo,dlaczego uśmiechasz się sama do siebie?-spytał rozbawiony Dustin-Czy my o czymś nie wiemy?
-Właśnie Nino. Czy chcesz nam coś powiedzieć?-dodał Fabian udając gniew
-Nie,nic się nie stało. Po prostu...przypomniałam sobie coś.
Spojrzała wymownie na Fabiana. Uśmiechnął się do niej odgadując jej myśli.
-Dobra. Czy ktoś nam powie co tu się dzieje?-spytała zmieszana Lily
-Widzicie,mama i ja mamy bardzo dużo wspomnień związanych z tą szkołą. Ważnych wspomnień-wyjaśnił Fabian wymijająco
-Ach,w stylu pierwsza randka itp.? No to zachowajcie je dla siebie-skapitulował Dustin wstając od stołu
-Ej,a ja chcę posłuchać-zaprotestowała Lily-Proszę mamo opowiedz coś...
-Innym razem kochanie. Kiedy już dowiesz się jak tam jest wyjaśnię ci wszystko-powiedziała Nina uśmiechając się tajemniczo
-Okej,jak wolisz-odparła Lily z ociąganiem. Coś przed nią ukrywali. Oboje
-Dzieci możecie posprzątać ze stołu?-spytała Nina-Musimy o czymś porozmawiać
Gestem dała Fabianowi znać żeby poszedł z nią na górę.
-O co chodzi?-spytał zmieszany gdy weszli gwałtownie do sypialni
-Fabian ja się o nią boję-wyznała Nina-Co jeśli moje brzemię spadło na nią?
-To przecież niemożliwe. Nie urodziła się w wyznaczonym dniu
-Wiem,ale...-westchnęła ciężko-Jest moją córką. Córką Wybranej prawda? Kto wie jak to działa w takim przypadku?
-Hej będzie dobrze-Fabian pogładził ją po ramieniu-Przecież to ty wciąż jesteś Wybraną...
Uśmiechnęła się. Niekiedy odczuwała w sobie ślady dawnych umiejętności. Wczoraj na przykład miała wrażenie,że dom coś do nie powiedział. A przecież to było niemożliwe.
-Ale...Fabian! Ja czuję,że coś jest nie tak-jęknęła
-Wszystko będzie w porządku-powiedział wolno i stanowczo potrząsając jej ramionami-Lily nic nie grozi. Całe to zło...Frobisher i Ammit....zostało dawno pokonane. Uwierz mi. Byłem tam i widziałem. Teraz to normalna szkoła z internatem,w której niezwykłe jest tylko to,że włada tam niejaka dyrektor Mercer.
Nina roześmiała się. Nie mogła wyobrazić sobie Joy jako dyrektorki. To było takie...nie pasujące do niej. Chociaż podobno bardzo się zmieniła.
-Widzisz? Nie ma się o co martwić. A teraz chodź już na dół zanim Dustin i Lily zaczną coś podejrzewać.
-Już idę. Tylko muszę jeszcze coś zrobić...
Fabian wzruszył ramionami i wyszedł. Gdy tylko Nina upewniła się,że zszedł, schyliła się i podważyła obluzowaną deskę pod łóżkiem. W środku znajdowało się Oko Horusa. Wzięła wisior do ręki i wyszeptała:
-Proszę...Nie zostawiaj mnie...
W tym samym czasie Fabian schodził na dół.
-Znowu?-wyłapał głos Dustina spośród brzdęku naczyń
-Tak. Dokładnie ten sam-odezwała się Lily i trzasnęła lodówką-Od trzech tygodni
Fabian zmarszczył brwi i zakradł się dalej
-I urywa się w tym samym momencie?-wypytywał Dustin
Musiała wykonać jakiś gest,bo nic nie odpowiedziała.
-To dziwne,ale Lily to tylko sen-uspokoił dziewczynę-Sny bywają dziwne
-Ale ten jest straszny!-zaprotestowała-I nie jest zwyczajny. Na pewno coś oznacza.
Chłopak westchnął.
-No dobrze. Co dokładnie ci się śni?
Fabian usłyszał kroki na schodach i pospiesznie wszedł do kuchni. Dzieci popatrzyły na niego zmieszane. Posłał im nerwowy uśmiech i sięgnął po szklankę wody.
-Co tu tak cicho?-spytała Nina wchodząc-Stało się coś?
-Nie,nie, wszystko w porządku-odparł Dustin lekko się uśmiechając-Trochę się denerwujemy nauczycielami i takimi tam...
Nina spojrzała na syna z czułością. Tak bardzo przypominał Fabiana. Mieli te same włosy,oczy,ten sam uśmiech....Z charakteru był jednak bardziej podobny do niej samej. Był bardziej...amerykański.
-Dobrze zatem. Chyba powinniśmy jechać prawda? Idźcie na górę po swoje rzeczy-powiedziała klaskając rękoma-No już
-Myślisz,że słyszał?-spytała szeptem brata Lily gdy szli na górę
-Może. Na pewno nie wszystko. Czym się przejmujesz?
-Nie wiem....ale nie mów rodzicom dobrze? Martwiliby się o mnie
-Hej,ja też się o ciebie martwię-uśmiechnął się Dustin obejmując siostrę ramieniem
-Wiem...Kocham cię wiesz? Ale nie mówmy o tym rodzicom. Rozwiążemy to razem
-Jak sobie życzysz.
-Zbliżamy się!-pisnęła podekscytowana Nina gdy dwie godziny później wsiedli do samochodu-Ależ nie mogę się już doczekać.
Lily uśmiechnęła się widząc matkę w tak radosnym nastroju i wyjrzała przez okno. Wytrzeszczyła nagle oczy.
-Niemożliwe-wyszeptała z niedowierzaniem-To on...

Tak wiem.,jestem poryta xD Że niby Joy dyrektorką ?! Przewidziałam Waszą reakcję :

Miałam dodać wczoraj,ale nie miałam jak,przepraszam.Wracając do Joy-musiałam coś zrobić z tym Forever Alone'em,więc zrobiłam tak.No.I kolejna szczęśliwa rodzinka :3
Enjoy ! ^^

2 komentarze:

  1. JEZUSIE MARYJO JOY JEST NOWYM PANEM SWEET'EM?! VERY SHOCK!
    Nasza gospodarka podupada.
    Jak zawsze, świetne <3 Czekam na dalsze perypetie Mrs. Mercer ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  2. JOY DYREKTORKĄ?? No nieźle, nieźle... Nie wiem jak innych, ale moją reakcję przewidziałaś. Przeczytałam tamten fragment z 5 razy zanim uwierzyłam :)
    Czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń