czwartek, 19 września 2013

Part 20

NINA


Kiedy wrócili do domu Anubisa po pokazie talentów,Nina nie kryła zdenerwowania zbliżającą się rozmową z dziećmi. Po tym,co usłyszała od Eddiego nie była w stanie myśleć o niczym innym. Świadomość,że zło naprawdę czyhało w murach szkoły napawała ją grozą.
Trudy jak zwykle wykazała się doskonałym wyczuciem czasu i sytuacji i w salonie czekał na nich talerze pełen ciasteczek oraz dzbanek z ciepłą herbatą.
Przynajmniej dobre rzeczy wciąż pozostają takie same-pomyślała z uśmiechem i sięgnęła po kubek z parującym napojem. Zbierała myśli na rozmowę z dziećmi,ale odrobina przyjemności jej nie zaszkodzi. A przynajmniej tak by było,gdyby do holu nie wpadł nagle rozgorączkowany Dustin. Oddychał ciężko,a na jego twarzy malowało się przerażenie. Z jego gardła wydobył się cichy jęk.
-Dustin wszystko w porządku?-spytał Fabian z niepokojem obserwując syna.
-T-tak tato-wyjąkał i szybko rozejrzał się po pokoju.-Ja tylko...pójdę na chwilę do..pójdę po Lily...
-Lily jest w szkole razem ze wszystkimi-Nina zmarszczyła brwi. Coś musiało się stać.-Przecież wiesz.
Uśmiechnął się nerwowo i zachichotał.
-No tak,jak mógłbym zapomnieć...Pójdę już do siebie...Na razie!
Siedząca obok Niny Amber wzruszyła ramionami.
-Na mój gust on się dziwnie zachowuje-stwierdziła patrząc tęsknie na ciasteczka. Pewnie znowu była na jakiejś diecie i walczyła z pokusą.
-Taak,to dziwne-odezwał się Eddie siedzący na krześle w jadalni.-Myślicie ,że to...
Nina uniosła brwi i pokręciła głową. Osirion rozłożył ręce.
-O co chodzi?-spytała ostro Lewis-Jeżeli chodzi tu o Sibunę...
-Cicho Amber!-syknął Fabian.
-Przecież nikogo tu nie ma-mruknęła przewracając oczami-No,oprócz nas. Ale luz,Fabian. Jeśli chodzi o Sibunę to dotyczy nas wszystkich.
Nina westchnęła i odłożyła kubek z herbatą. Posłała szybkie spojrzenie Eddie'mu,który skinął głową.
-Ja i Eddie sądzimy,że nasza niedawna rozmowa była nie do końca nieuzasadniona.
-Jaśniej proszę-warknęła Amber-Moje szare komórki odwykły od rozwiązywania zagadek.
-Ja i Nina...właściwie to ja miałem wizję-wyrzucił Eddie.
Amber wytrzeszczyła oczy.
-Wow. Tobie do tej pory się to zdarza?
-No właśnie nie. To był pierwszy raz od sprawy z Frobisherem w trzeciej klasie. Sądzimy,że to nie przypadek.
-Czemu od razu nie powiedzieliście?-Amber była coraz bardziej wzburzona.-Detektyw Millington wpadłaby na jakiś trop.
-Chciałaś powiedzieć detektyw Lewis-poprawił ją z uśmiechem Alfie.
-Tak,właśnie to miałam na myśli-mruknęła blondynka oglądając paznokcie.-Co było w tej wizji?
-Zło.-Eddie przełknął ślinę.-Coś...strasznego.
-Jak bardzo strasznego?-Amber przechyliła głowę.
-Było tam...zwierzę-Eddie patrzył przed siebie niewidzącym wzrokiem-Ono...połknęło Joy.
Amber wessała gwałtownie powietrze w płuca i zakryła usta dłonią. Nina przygryzła wargę. Słyszała tę historię,ale za każdym razem gdy Eddie o niej wspominał przechodziły jej po plecach ciarki. Nigdy nie lubiła Joy,ale to był zbyt straszny los nawet jak dla niej.
-Słuchajcie,musimy w końcu uświadomić dzieciom co tak naprawdę się tutaj dzieje-odezwała się milcząca jak dotąd Patricia. Była blada i przestraszona. Nina nigdy wcześniej jej takiej nie widziała. Bardzo się zmieniła przez te kilkanaście lat. Macierzyństwo dobrze się jej przysłużyło.
-Myślałam o tym przed wysłaniem ich do szkoły-westchnęła Nina sięgając za bluzkę i wydobywając Oko Horusa. Wzięła medalion do ręki i otarła palcem czerwony kryształ. Wisior zdawał się postarzeć wraz z nią;na drewnie widoczne były małe rysy,ale klejnot pośrodku wciąż lśnił rubinową czerwienią.-Ale nie sądziłam,że będzie im to potrzebne.
-Nikt z nas nie sądził-dodał Eddie.-Poczekajmy aż zakończy się Dzień Talentów i spotkajmy się z nimi w szkole. Nie ma czasu do stracenia.
Zanim jednak ostatecznie zamknięto uroczystość zapadł wieczór. Mieszkańcy Anubisa ze zdziwieniem przyjęli wiadomość o nadzwyczajnym spotkaniu,ale stawili się wszyscy pięcioro. Nina uśmiechnęła się lekko spoglądając na nich. Nas też było pięcioro...
Siedzieli w sali teatralnej. Właściwie to dzieci siedziały. Dawna Sibuna stanęła wokół Niny i Eddiego z poważnymi minami. Dustin i Lily siedzieli obok siebie z niepewnymi minami,Nick i Blair wyglądali na nieco przestraszonych Eddie zmarszczył brwi. Brakowało jednej osoby.
-Z tego co wiemy,jest was piątka-odezwała się Nina-Gdzie jest Megan?
Trójka spojrzała oskarżycielsko na Dustina. Chłopak spuścił głowę.
-Dustin?-powiedział miękko Fabian-Co się stało?
-Wiemy-wyrzucił z siebie młody Rutter gwałtownie unosząc głowę. Na jego policzkach błyszczały łzy,ledwie widoczne w ciemnej sali.-Wiemy o tym,kim byliście. Gdzie byliście. Ale nie wiemy jednego. Po co?
-Dustin-Nina starała się opanować nerwy-Odpowiedz tacie.
Chłopakowi zadrżały wargi gdy się odezwał.
-Ona...porwano ją.
-Co?!-krzyknęła Patricia.-Jak?!
-Byliśmy na spacerze. Przy stróżówce.-Dustin wyraźnie walczył ze łzami.-Powiedziałem jej...nieważne. A potem ktoś wciągnął ją do środka. I to przeze mnie!
Głos zaczął mu się załamywać i po chwili wybuchnął płaczem. Siedząca obok brata Lily przytuliła go.
Nina usiadła na jednym z foteli. Oddychała niespokojnie starając się ułożyć w głowie fakty. Megan porwana.
O Boże.
-Hej,spokojnie-wtrącił Eddie-Jeśli posłuchacie co chcemy wam powiedzieć być może zrozumiecie dlaczego Megan została porwana.
Opowiedzieli wszystko. Każdy mówił na zmianę. O Kielichu. Frobisherach. O Masce. Ammit i grzesznikach(Lily prawie zemdlała!). A przede wszystkim o Sibunie.
-Sibuna?-powtórzyła Blair niepewnie.
-Anubis wspak-wyjaśniła dumna Amber-Ja to wymyśliłam!Ja sama!
-To prawda-Patricia uśmiechnęła się mimowolnie.
-Więc,uważacie,że Megan została porwana,bo jest jakąś Wybraną?-spytał Nick.
-Nie jakąś-sprostowała Nina-Wybrana ma potężną moc. Ona i jej Osirion mogą używać tego.
Zdjęła z szyi Oko Horusa i bez słowa wręczyła je zdziwionej Lily. Pozostali natychmiast pochylili się nad nim.
-Dlaczego mi go dajesz?Przecież to Megan jest Wybraną a ja...
-Weź go-przerwała stanowczo Nina-Nie mamy pewności czy to akurat Megan. Zaufaj mi skarbie,przy tobie będzie bezpieczny.
Lily niepewnie założyła wisior na szyję. Wpatrywała się we wściekle czerwone oko z ciekawością. Podobnie jak Nina przed laty gdy dostała go od Sary...
-Jest kluczem do wielu przejść i przedmiotów w domu-powiedział Eddie.-Bez niego nie będziecie w stanie sobie poradzić.
-Myślałam,że jedynie Wybrana i Osirion mogą go używać.
-Otóż to. Nick.-Eddie spojrzał na chłopaka.-Jesteś prawdziwym synem swojej matki wiesz?
Chłopak uśmiechnął się niepewnie.
-Victor też mi to powiedział.
Wszyscy zgodnie wybuchnęli śmiechem.
-Victor nie miał na myśli tego co ja. Powiedz mi,byłeś tu pierwszy?
-Nie-Nick pokręcił głową-Pierwszy był Dustin. Ja byłem zaraz po nim.
-Właśnie. A ja gdy tu wszedłem usłyszałem,że tu jesteś.
-Skąd?
-Dom-zaśmiała się Nina-Czasem do nas mówi.
-Jak to:mówi?-Lily zmarszczyła brwi.
-Tak jak ja teraz do ciebie kochanie. Po prostu. Tak jest i już.
-Więc to ja jestem Osirionem?-spytał podejrzliwie Nick.
-Wydaje mi się,że w tych sprawach jestem ekspertem więc tak. Wydaje mi się,że tak.
Nick pokiwał wolno głową. Widocznie musiał się nad tym trochę zastanowić.
-No,to skoro ustaliliśmy wszystkie nudne detale-odezwała się Amber stając przed szereg.-To ja,założycielka pierwszej Sibuny mianuję was...Sibuną.
Przyłożyła dłoń do oka w geście Sibuny. Nina i jej przyjaciele zrobili to samo.
-No,powtórzcie-zachęciła Amber.
-Sib...
-Albo nie,stop!-przerwała nagle-Ten znak obejmują prawa autorskie,więc wy będziecie to robić lewą ręką. No. A więc...
-Sibuna!-wykrzyknęli zgodnie i pierwszy raz tego wieczora zaśmiali się z prawdziwą radością.

Tak,wiem,że krótki,ale kompletnie nie mam weny ostatnio :/
No i ta szkoła. Nie daje o sobie zapomnieć. Bardzo przepraszam,ale teraz tak po prostu będzie,ale postaram się dodawać rozdział raz na tydzień lub dwa. Zależy od wolnego czasu.
Return of Sibuna!Mam nadzieję,że udany,mam już pomysły na dalszą część,tyle że czasu wiecznie brak...
Ostatnio zauważyłam w swoim gronie istne wcielenie Jary^^ Fak ju dżeroju przebrzydły,to Jara świeci przykładem!
No.
Do zobaczenia <3

6 komentarzy:

  1. Pedofile znowu w akcji. Biedna Megan.
    No i jest majnen Sibuna, niech żyje nam!
    Widziałam, że Lily będzie Wybraną. Jestem taka spostrzegawcza, omomom, Nobla mi he he.
    Też nie mam czasu na pisanie. Nauka i tak dalej ( te wszystkie niepotrzebne sprawy, które się w życiu mi nie przydadzą), szukam domu ( plany na przyszłość, o tym później). Szukam tego komentarza z moja przepowiednią... Czekaj, czekaj... MAM!

    "Dam sobie uciąć głowę, że Lily to Wybrana, Megan jest Osyrionem a Nick-Pośrednikem. Spostrzegawcza ja :3"

    Dobra, byłam blisko! Ale to jeszcze nie jest pewne.
    BRAD KAVANAGH PODAŁ DALEJ MEGO ZAJEBISTEGO TWITTA OH YEAH NA KOLANACH MACIE DO CZYNIENIA Z ZAJEBISTĄ OSOBĄ.

    Droga Beansy Boo. Zaszczytem będzie dla mnie, jeśli pojawisz się na naszym, ślubie. ( on jeszcze o tym nie wie, ale jedziemy w dobrym kierunku ) ( nie no żartowałam, oczywiście że wie) ( mam nazwę "Braddy K marry me?" czyli podanie mego twitta to tak jak powiedzenie "TAK") (lol)
    Piszemy piosenkę o Jarze! Nie wiem jak zaczniemy, ale zapał może wystarczy!

    Pisz dalej moje cudne słoneczko, będę czytać ♥
    Twoja zajebista Fanka. Zajebista, bo jest fanką tej zajebistej ♥
    Joylitte
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Był taki czas gdzie wszędzie we wszystkich i wszystkim widziałam Jare, ale mniejsza. Psychiczne dzieci tak mają.

    Wizja przeżuwania naszej ulubszonej Dżoj przez monstrum, nigdy mi się nie znudzi.

    Pałeczka została przekazana. To było urocze ^ ^

    Kto teraz będzie zachwycał włoskami? Tęsknie za szaumą Jerusia. So sad.

    Lilusia jest wybraną! Musi uważać, bo zua Dżoj w ramach zemsty będzie chciała ją zadźgać (chyba, że właśnie pływa we wnętrznościach zwieeerzątka). Megan i Jasona też.

    Cieszy mnie cierpienie Joy. Muahaha.

    Śicznie piszolisz.

    Do Joylitte odpisano (pjąteeczka) a ja już rok spamuję Eudżenkowi na tablicy i nic (może się chłopak przeraził). ZNAJDĘ CIE KOCHANIE!

    No.

    Czekam na nową Sibunę c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowa "Sibuna" górą!!! :) Czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Droga joy (Jej też nie należy pisać wielką literą) chciałabym się zwrócić do ciebie w bardzo ważnej sprawie. Mam nadzieję, że biedny piesio nie udławił się tobą i wypluł do kibla, gdzie czeka cię wiadomy los. Wiedz, że jesteś ****, ******, *****, ********** ********* i ****.
    Kochana Joylitte. Mogę napisać piosenkę o Jarze i bonus- piosenkę o **** joy. Inspirowaną twórczością Irytka z Harrego Pottera.


    Kochająca fanka Beansy Boo, Sapphire, MClarke, Joylitte i innych bojowniczek o lepsze HoA.

    Na razie
    Panna Ktoś (normalnie mam inną nazwę użytkownika, ale jestę agentę) XDDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Beansy Ty moja kochana, gdzie się podziewasz? :c

    OdpowiedzUsuń